Fajna atmosfera filmu, taki kryminał przyostrzony erotyzmem, fajnie super. Ja jednak nie czaję tego filmu xD. Frannie dowiaduje się, że zabili dziewczynę, którą widziała w barze jak robiła laskę gościowi z tatuazem. Dowiaduje się tego od policjanta, który ma taki sam tatuaż... przypadek?
Policjant namawia ją na spotkanie i generalnie Frannie jak widać leci na policjanta... który możliwe że pocwiartowal kobietę... i pewnie zdążył zauważyć że owa Frannie mogła go wtedy widzieć... nie wiem naprawdę czy ta Frannie była uposledzona czy miała fetysz do zabójców, ale powinna pomyśleć po co policjant chce zawrzeć z nią bliższą znajomość, ewuentualnie wyniuchac bardziej co do za tatuaż, jakie osoby taki jeszcze mają i dlaczego chce ją poderwać.
Po zabiciu jej siostry Frannie dalej nie myśli, policjant mówi że ma klucz do mieszkania, a frannie "ale jak to tak, on chyba widział gdzie trzymała klucz!!! O kurka, on zabił!!!" No kuźwa, prowadzi sprawę, zabójca jakoś musiał wejść do mieszkania, a klucza mógł gdzieś zostawić, po co miałby zabierać ze sobą. Policja wpadła, zabezpieczyła klucz i policjant mógł go mieć ze sobą.
To że ktoś inny okazał się zabójcą to było zrobione tak na siłę, aby zrobić piorunujący plot twist, równie dobrze policjant Malloy mógł być zabójcą... a Frannie mogła być niedorowinieta, bo pieprzyła by się z zabójcą psychopatą