Mark Ruffalo, przyznaje, ma to COŚ, ale az trudno uwierzyc ze Jane Campion, rezyserka filmów pelnych liryzmu i pewniej delikatnosci ( jak Fortepian) mogla zrobic cos tak szczerego do bólu, tak'dosłownego' i brutalnego. Toleruje seks i kew i odcinane głowy, ale to czego nie znosze w tym filmie to obrzydliwy wręcz język! nie dało sie słuchac! Meg Ryan tez nie bardzo sie popisała, nie jest to zbyt udany film.